W dniach 01-12.07.19 uczestniczyłam w kursie CLIL dla nauczycieli w szkole językowej ELC – The English Language Centre w Brighton.
CLIL – Content and Language Integrated Learning czyli zintegrowane nauczanie przedmiotowo-językowe to termin, który został ukuty w Europie w latach 90. XX wieku. Polega na wprowadzeniu treści przedmiotów ogólnokształcących z wykorzystaniem języków obcych, głównie języka angielskiego. CLIL to takie podejście do procesu edukacyjnego, które stawia uczniom dwa cele: poznanie treści przedmiotowych oraz opanowanie języka obcego, w którym odbywa się nauka. Zatem w moim przypadku nauczanie geografii z wykorzystaniem języka angielskiego. Od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Innowacyjne, motywujące ucznia, ciekawe i praktyczne.
Moja grupa liczyła dwudziestu kilku nauczycieli pochodzących z różnych państw Europy oraz innych kontynentów min. Ameryki Południowej. Uczestniczyli oni w 4 rodzajach kursów: metodycznym dla anglistów, ogólnym dla nauczycieli nie anglistów, IT dla językowców oraz wspomnianym już CLIL dla nauczycieli różnych przedmiotów nie będących nauczycielami języka obcego – czyli dla mnie. W tej ostatniej grupie znalazło się 9 uczestników: Anna Carolina z Brazylii – nauczycielka przyrody i edukacji wczesnoszkolnej, Teresa z Hiszpanii – chemik i biolog, Marcin z Polski – nauczyciel informatyki i wychowania fizycznego, Alena z Czech – nauczycielka języka angielskiego w przedszkolu, Monika z Polski – historyczka i historyk sztuki z Liceum plastycznego, Katia z Czech – nauczycielka matematyki i przyrody, Francesco z Hiszpanii – matematyk z tej samej szkoły co Tere, Gabi – nauczycielka księgowości z Austrii i ja z Polski – nauczycielka geografii. Naszym mentorem i jednocześnie superguru dla całej nauczycielskiej braci był doświadczony i bardzo profesjonalny w swoim fachu Ed Russel. Zajęcia odbywały się codziennie od 9.00 do 15.00 z godzinną przerwą na lunch, zwykle spożywany razem z kolegami z grupy w pobliskiej włoskiej knajpce za promocyjną cenę 5.50 funtów. Czasem kupowaliśmy kanapki, sałatkę lub owoce w Tesco lub Salisbury i siadaliśmy, angielskim zwyczajem w parku, wprost na trawie. Ja lubiłam coś poczytać albo po prostu popatrzeć na ludzi odpoczywających wokół mnie. Popołudniami szkoła organizowała zajęcia dodatkowe np. krótkie wycieczki, spotkania na plaży czy w pubie, konwersacje, zajęcia jogi. Uczestniczyłam w niektórych np., wycieczce do Devil Dyke czy spotkaniu w pubie. Jako grupa zorganizowaliśmy też wyjście do Royal Theatre na musical Hair – spektakularne przeżycie!!! Ja dodatkowo wybrałam się na spektakl Mousetrap według Agaty Christie – very, very British, oczywiście nie wszystko zrozumiałam ale jak to w teatrze, wielu rzeczy można się domyślić. W weekend odbywały się fakultatywne wyjazdy do Oxfordu i Stonehenge. Natomiast ja zwiedziłam Park Narodowy – Seven Sisters – wapienne klify i łąki pełne pasących się owiec oraz urokliwe miasteczko Lewis, z typowo angielskim klimatem. Każdego popołudnia długa promenada wzdłuż plaży zachęcała do spacerów i joggingu. Miałam wreszcie czas dla siebie!
Mieszkałam w hotelu studenckim w centrum miasta, oddalonym 15 minut spacerem od szkoły. We własnym zakresie przyrządzałam sobie posiłki w kuchni, którą studenci mieli do dyspozycji na każdym piętrze.
Same zajęcia kursowe były ogromnie ciekawe i inspirujące. Poznałam wiele nowych metod pracy przydatnych na lekcjach, przećwiczyliśmy w praktyce zastosowanie narzędzi typowych dla CLILa, w tym programy i aplikacje z wykorzystanie komputera czy smartfona, wymieniliśmy się uwagami na temat systemu edukacji w naszych krajach. Ed zapoznał nas z pomocami dydaktycznymi i fachową literaturą dotyczącą nauczanego przez nas przedmiotu. Mogliśmy wykonać kopie, zdjęcia, wydruki materiałów, które uważaliśmy za istotnie i warte zabrania do kraju. Każdy z nas na zakończenie przygotował projekt dotyczący tematyki naszego kursu. Zaczynaliśmy od pytania problemowego, na które trzeba było znaleźć odpowiedź, zaprezentować swoje rozwiązanie, dokonać ewaluacji i wyciągnąć wnioski. Wszystko to przedstawić graficznie w formie postera i przez kwadrans opowiadać o swoim projekcie(speech to the public). To ostatnie wydawało się niemożliwe, ale większość z nas była zaskoczona szybko upływającym czasem i ledwo zdążyła zmieścić się w owych 15 minutach. Na koniec musieliśmy odpowiadać na pytania zadawane przez naszych kolegów i Eda.
Na zakończenie 2 tygodniu intensywnych zajęć wszyscy otrzymaliśmy certyfikaty i inne dokumenty potwierdzające nabyte umiejętności min. Europassy
Ostatnie 2 dni przed powrotem do kraju spędziłam w Londynie. Tu spotkałam się z koleżankami ze szkoły, które również uczestniczyły w naszym projekcie. Wspólne zwiedzanie National Gallery i spacer Downing Street, relaks w James Garden, Buckingam Palace po drodze na Victoria Station….
Szkoda , że to już za mną. Polecam każdemu!!!