Sprawozdanie z Londynu – listopad 2018. Część II

Będąc w stolicy Wielkiej Brytanii nie sposób nie skorzystać z wszystkich możliwości poznania lokalnej kultury i obyczajów, zajrzeć do jednych z najlepszych muzeów i galerii na świecie, czy poznać miejsca związane z historią Europy. Z tą świadomością i radością wynikającą z odkrywania nowego miasta zwiedzałam Londyn.

Poznawanie miasta rozpoczęłam od zabytków najbardziej rozpoznawalnych przez turystów, czyli Parlamentu i Big-Bena oraz sąsiadującej z nimi Westminster Abeby.

Na Whitehall widziałam polityków wchodzących do gabinetu premiera Wielkiej Brytanii, zmianę wart gwardii królewskiej oraz pomnik upamiętniający poległych w obu wojnach światowych, pod którym odbywały się główne uroczystości związane z angielskim Dniem Pamięci, czyli Remembrance Day. Makowe kwiaty składane w formie wieńców i przypięte na ubraniach, by upamiętnić 100-lecie zakończenia I wojny światowej, to jeden z najpiękniejszych zwyczajów, które widziałam w Londynie.

Pod ogromnym wrażeniem pozostaję po zobaczeniu olbrzymiej kolekcji British Museum, w którym zgromadzono starożytne zabytki reprezentujące niemal każdą ówczesną kulturę – od Grecji i Rzymu, przez Syrię, Egipt, Persję, … do Japonii i Chin. Z kolei w National Gallery podziwiałam obrazy mistrzów malarstwa, na czele z „Madonną wśród skał” Leonardo da Vinci i „Słonecznikami” Vincenta van Gogha. Obowiązkowym do zwiedzenia dla mnie miejscem – jako polonisty – była rekonstrukcja teatru The Globe, w którym wystawiał swoje sztuki prekursor nowoczesnych przedstawień – William Szekspir; odszukałam też kilka miejsc związanych z innymi znanymi „Brytyjczykami” – Sherlokiem Holmsem i … Harrym Potterem, których perypetie zna niemal każdy, kto lubi czytać książki.

Miasto, jak każde, ma też mroczny okres w swojej historii – czego symbolem jest Tower of London. Miejsce przez długi czas pełniło funkcję więzienia, o czym przypominają nazwy poszczególnych budynków, jak chociażby Bloody Tower, czy miejsce stracenia, gdzie z rozkazu króla Henryka VIII dokonywano egzekucji jego przeciwników lub tych, którzy po prostu przeszkadzali mu w osiągnięciu celów (np. jego żona Anna Boylen). Warto jednak odwiedzić to miejsce, by zobaczyć przechowywane tutaj klejnoty królewskie. Ale uwaga – lepiej zachować ostrożność, bo nad głowami turystów krążą czarne jak smoła kruki – kolejny symbol miasta. Bez nich, według legendy – skończyłaby się monarcha na Wyspach Brytyjskich.

Dla porównania warto zobaczyć obecną siedzibę rodu królewskiego – Buckingham Palace, który mimo iż potężny, nie jest taki dostojny i poważny… Może wpływa na to położenie miedzy dwoma oazami londyńskiej zieleni, Green Park i ST. James Park … a może rzesza roześmianych turystów, którzy spacerując obok rozmawiają we wszystkich językach świata?

Londyn pięknie prezentuje się również z wysokości, dlatego mimo trudu, warto było wspiąć się na najwyższy taras St. Paul’s Cathedra. Można stąd zobaczyć, w jaki harmonijny sposób nowoczesność miesza się z pamiątkami przeszłości oraz obliczyć, ile mostów łączy dwa brzegi Tamizy. Niezapomniany wieczorny widok ze 135 metrów dostarczyła mi też inna atrakcja – London Eye.

Ale stolica Wielkiej Brytanii nie powinna kojarzyć się tylko ze sztuką i historią. Jest to przecież jedno z najbardziej dynamicznych, kosmopolitycznych i barwnych miast na świecie.

Można tu zobaczyć i usłyszeć przedstawicieli wszelakich ras, kultur, narodowości. Na ulicach roi się od następców Eda Sheerana (muzyk) i Williama Turnera (malarz), a w Speaker’s Corner przemawiają współcześni oratorzy.

Zdobytą wiedzę wykorzystam nie tylko podczas prowadzonych lekcji, grantu edukacyjnego o charakterze kulturowym, ale przede wszystkim podczas wszystkich zadań związanych z przygotowaniem zadań wynikających z realizacji w Szkole projektu dla młodzieży: „Wykorzystanie dziedzictwa kulturowego dla rozwijania przedsiębiorczości”.